Wersja do druku

4 strony: < 1 2 3 4 >

Avatar użytkownika
Stały Bywalec
U mnie z autopsji to jest tak.... Widzę książkę w sprzedaży internetowej, nie mam możliwości zajrzeć do niej... zostaje mi tylko streszczenie (najczęściej jest tak rewelacyjne, że wygląda jakby książka była zbiorem całej istniejącej wiedzy) no i spis treści (który jest równie zachęcający), ewentualnie opinie internecie.... Z wielkim bólem wydaję na nią grubszy pieniądz. I cieszę się książką do tego czasu puki z niej nie muszę naprawdę skorzystać... Okazuje się wtedy, że albo jest to powielanie wiedzy, którą już posiadam w innych papierowych wydaniach, albo pisanie nie na temat.
Dlatego niestety wolę przez jakiś czas "popiratować" nawet przez gapienie się w Albumy na Pisacie i ocenić na ile pozycja jest warta 160 Euro.... Nie będę wydawała takich kwot na coś co może się okazać dla mnie bezwartościowe. Pewnie nie jedna/jeden z Was nie pożałuje na książkę jeśli będzie ją po prostu "pochłaniał" z przyjemnością, ja osobiście wówczas z przyjemnością zamieniam ksero na prawdziwa książkę.
A inna sprawa co do tych ekspozycji, promocji, itd., itp.... Autor może być "okradziony" a co z czytelnikiem? Taka czasem super promocja, reklama, opinie w internecie, książki z autografem autora.... Czy kiedy przeczytam książkę i będę się czuła zawiedziona treścią, bo "obiecywano co innego" to czy ja nie jestem okradziona jako czytelnik?
Dlatego wolę najpierw dobrze zapoznać się z treścią (nawet jeśli się to nazywa piractwem) zanim taka książkę zakupie....
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No nie jesteś okradziona jako czytelnik, bo nikt Ci nie gwarantował przy zakupie, że książka Ci się spodoba.

Kasialenka, Twoje filmiki i materiały funkcjonują najprawdopodobniej na zasadzie cytatu, więc faktycznie piractwa raczej tu nie ma.

Myślę, że tekst ustawy wiele spraw wyjaśni:
http://forumprawne.org/prawo-autorskie/137245-ustawa-z-dnia-4-lutego-1994-r-o-prawie-autorskim-prawach-pokrewnych.html
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
A jestem ciekawa co sądzisz Aire na temat podręczników szkolnych.... ???
Podręczniki te są na ogół wznawiane co 2 lata. Wznowienie nie jest związane z różnicami programowymi i polega na ulepszaniu treści poprzez: dodanie/wyrzucenie czytanki, zmiany treści poleceń, dodanie/wyrzucenie zadań, zmiana szaty graficznej (okładka, obrazki) przez co kolejność stron się zmienia.... zmiana kolejności tematów.... itp. Oczywiście nie wszystko to na raz, bez przesady... i nie dziej się to nagminne, ale SIĘ DZIEJE. Taki mały czwartoklasista może mieć problem z odnalezieniem właściwej treści jeśli jest posiadaczem starego podręcznika. Między moimi córkami jest różnica 2-ch lat... jeśli starsza korzystała z książek używanych (odkupionych od kogoś) to młodsza już miała małe szanse na to by odpowiadały one najnowszemu wydaniu.... Czy to nie jest "okradanie" ??? Nie chce aby moje dziecko miało dyskomfort, gdy ma stary podręcznik.... To nie jest "okradanie" kiedy jestem zmuszona do zakupu w zasadzie tej samej pozycji tego samego autora drugi raz ???

p.s.
Przy zakupie pozycji książkowej do mojej mgr. sam autor GWARANTOWAŁ mi, że znajdę w książce to czego szukam.... pewnie się z autorem nie zrozumiałam :-P
Tutaj nie chodzi o treść, która ma mi się spodobać czy też nie, ale czy jest dla mnie przydatna... nie mówiłam o zwykłych czytadłach. Książki naukowe też są promowane i podpisywane przez autorów.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ale odczucia osobiste nie mają wpływu na interpretację ustawy. ;(



________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Joan - a wiesz, że taka sytuacja (częsta zmiana podręczników o drobne szczegóły) wynikła właśnie z tego, że przez wiele lat funkcjonował rynek obrotu książkami pomiędzy poszczególnymi rocznikami? Ktoś drukuje książkę, wykupuj ją cały rocznik, a potem długo długo nic, bo nowe podręczniki kupuje może 10% uczniów. Jako producenta na pewno szlag by Cię trafił. I kogoś trafiło, ale zapewniam że zmiany powodujące niemożność korzystania z podręczników nie są typu zmiana układu książki, zmiana szaty graficznej. W takich przypadkach nie zakazuje się w szkołach korzystania ze starszych wydań (chyba, że to indywidualna decyzja nauczyciela, czasami zdarzają się tacy z "widzimisiem").

Ale prawda jest taka - prawo jest jakie jest i koniec. Można je łamać na własne ryzyko.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Nie lubię ściągać, ani kopiować, co nie oznacza, że nigdy tego nie robiłam. Zdarzyło mi się skopiować książkę z której korzystam stale, wersji papierowej nie ma nawet na allegro (nakład wyczerpany), biblioteka wypożycza tylko jeden egzemplarz na 3 miesiące, bez możliwości przedłużenia. Z drugiej strony zdarzyło mi się kupić książkę właśnie po przejrzeniu kilku stron w pdf.
Staram się kupować każdą nową pozycję z mojej dziedziny, ale to co ostatnio się ukazuje to często zwykłe powielenie treści kilku polskich i zagranicznych "Biblii", a przecież piszą je niejednokrotnie osoby z tytułami co najmniej dr hab.. W tradycyjnych księgarniach była możliwość przekartkowania książki, księgarnie wysyłkowe takiej możliwości zazwyczaj nie dają, picasa w tym względzie może być alternatywą.
Co do podręczników to zgadzam się z joan. Modyfikacja podręcznika nie uzasadniona względami merytorycznymi, a jedynie kosmetycznymi to zwykła granda i naciągactwo (w świetle prawa, ale jednak). Gdyby każdorazowa zmiana, nawet kolejności stron wymagała nowej procedury dopuszczenia podręcznika prawdopodobnie sytuacja uległaby poprawie.
Z doświadczenia wiem, że nasze prawo jest "elastyczne" i podatne na różne interpretacje. "Urzędniczyłam" kiedyś i fajnie było pozasłaniać się paragrafami, ale dzisiaj już wiem, że wiele spraw można rozwiązać zgodnie z prawem ale bardziej po ludzku.

--- Ostatnio edytowane 2011-06-14 21:59:10 przez agaaffek ---
________________________________________________________
"Inteligencja jest jak nogi, masz za dużo to się potkniesz" Terry Pratchett
Avatar użytkownika
Administrator
Hehe odnośnie kopiowania książek to przypomniało mi się jak na wykładach z filozofii wykładowca kazał nam przeczytać na egzamin "filozofii" Tatarkiewicza. Tomów chyba 3. Oczywiście na całej uczelni były może 3 te książki już dawno wypożyczone. Znalazłam jedną jedyną w miejskiej bibliotece ale nie mogłam jej wypożyczyć tylko poczytać na miejscu (chore!). Ubłagałam bibliotekarkę żeby pozwoliła mi ją skserować i tak oto jestem piratem ale mam słynną "biblię" Tatarkiewicza u siebie ;) no tylko I tom ale zawsze to coś.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Aire... nie interpretuje ustawy po swojemu, a jedynie wyrażam swoje zdanie co do pewnych kwestii... linki usunęłam, bo to nie moje forum. Wszystko co robię, robię na własną odpowiedzialność i nie mieszam w to osób trzecich.

Mrufeczko temat podręczników szkolnych to temat rzeka. Nie mniej jednak wiem w jakim stopniu zmieniają się podręczniki, bo mam dwójkę dzieci. Dlaczego u mnie w domu ma nie funkcjonować przekazywanie książek młodszemu pokoleniu? Książka 40 zł i na śmietnik, albo do skupu makulatury, bo ja powinnam kupić nowe wydanie...

Pisałam również, że jeśli jestem przekonana do książki, bo miałam do niej dostęp to ją kupuję... Czy jeśli przeglądałam ją w wersji nielegalnej w internecie, a potem kupiłam, to kradzież? Równie dobrze mogłam ją przejrzeć w bibliotece, gdyby była :-P
Tak przechowuje książki w pdf, ale wiele z nich po przejrzeniu poprostu "wyrzucam" ...a przechowuje dlatego, że z braku czasu nie jestem w stanie od razu do tego zajrzeć. No i niestety te najbardziej wartościowe treścią książki nie są często już dostępne na rynku... za to podręczniki szkolne dostępne są na śmietniku...
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Joan :( wielka szkoda,że usunęłaś te linki....
To tylko linki do czegoś co już w sieci istnieje.
To nie Twój problem,że to coś jest pirackie.
To nie Ty popełniłaś przestępstwo tworząc te pirackie albumy.
Uważam,że dyskusja jest wyolbrzymiona i nie adekwatna do sytuacji jaką mieliśmy ...
Nikt nikogo nie zmuszał do przeglądania owych pirackich materiałów...
Ogromna szkoda,że sami siebie zapędzamy 'w kozi róg'
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Administrator
Joan :( wielka szkoda,że usunęłaś te linki....
To tylko linki do czegoś co już w sieci istnieje.
To nie Twój problem,że to coś jest pirackie.
To nie Ty popełniłaś przestępstwo tworząc te pirackie albumy.
Uważam,że dyskusja jest wyolbrzymiona i nie adekwatna do sytuacji jaką mieliśmy ...
Nikt nikogo nie zmuszał do przeglądania owych pirackich materiałów...
Ogromna szkoda,że sami siebie zapędzamy 'w kozi róg'
Popieram i proszę o przywrócenie linków bo będą baty :>
Teraz wątek jest bezsensowny, nie ma odniesień do wcześniejszych wypowiedzi.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

4 strony: < 1 2 3 4 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.