eKrawiectwo.net

Żakiet bardzo fajnie ci wyszedł znam ten krój bo szyłam sobie taki sam,torba naprawdę unikalna a kamizelka mi się bardzo podoba

Kasiu droga, dzięki za podsunięcie rewelacyjnego pomysłu na przerobienie dżinsów mężczyzny! Takie kamizelki podobały mi się zawsze, a nigdy ich nawet nie przymierzałam. A mój chłop schudł 30 kg odkąd przestawił się z posiłków mamusi na moje jedzenie i mam teraz z 15 par za dużych spodni dżinsowych. Niektóre nigdy nawet nie założył, albo miał na sobie raz i przechodził na rozmiar mniejszy. Dręczyła mnie wizja szafy pełnej dżinsowych spódnic, a tu proszę - kamizelka mi wpadła w oko Taka dopasowana jest o wiele seksowniejsza, bardzo Ci pasuje. Szyj, szyj - może się jeszcze czymś zainspiruję

--- Ostatnio edytowane 2011-04-19 23:44:49 przez Mrufka ---

Kasiu szyjesz świetnie! Żakiet to mój faworyt Fajny kolor i krój.
Kamizelka po przeróbce jest świetna. Sama też bym ją napewno dopasowała bo nie lubię takich luźnych.
Torebka nie jest w moim stylu ale bardzo podoba mi się sposób wyeksponowania wzoru :]

Kamizelka wyszła rewelacyjnie,zawsze takie lubiłam.
Doceniam Twój sukces w szyciu żakietu Kasiu.
Każdy kiedyś zaczyna i na naszym forum nie raz czytałam już
'praktyka czyni mistrza'.
Błędy jakie widzimy i poruszamy są pomocne i budujące .
Następny będzie jeszcze doskonalszy.
Brawo Kasiu

oooo żakiet super mam nadzieje ze mój tez wyjdzie taki ładny
Skąd Ty wzięłaś taki fajny materiał na torebkę !?

Przede mną jeszcze daleka droga do żakietów żeby mój pierwszy wyszedł chociaż w połowie tak ładny jak Twój a będę zadowolona

Juli - na pewno żakiecik wyjdzie Ci pierwsza klasa - polecam bo po uszyciu poprostu duma rozpiera A materiał na torebkę mam od mamy która dostała kiedyś od takiej pani spódnicę na gumce właśnie z tego materiału. A że czasem szperam w jej zapasach to udało mi się takie coś wynaleźć.

Gapa - ja się zdecydowałam na szycie żakietu bo był opisany krok po kroku z obrazkami w burdzie.

Teraz szyję sukienkę - dłuższą tunikę z białego materiału kreszowanego z haftowanymi kwiatami. Miała być krótka bluzeczka, ale jak uszyłam górę to stwierdziłam że będzie idealna do sukienki takiej samodzielnej i do jeansów jako tunika.
Problem miałam wczoraj taki że chciałam na szybko uszyć dół, a wykroju nie miałam - a czułam presję żeby do piątku skończyć. Więć cośtam pozaznaczałam na oko, porobiłam zaszewki, pozszywałam to tu to tam, i... potem godzinę prułam, łapki mam pocięte od wyrywania nitek zaszewki źle zaznaczyłam i mi się nie pokryły z zaszewkami góry, no i rozeszła mi się trochę podszewka z wierzchnią warstwą materiału.
Jednak nie da się tak na szybko i na oko uszyć - przynajmniej bez doswiadczenia w moim przypadku wiec wrzuciłam na luz, sukienkę bedę na spokojnie szyć po świętach, a wczoraj wzięłam się za króliczka (a właściwie króliczkę) dla siostrzenicy

Sallma tak to jest jak się człowiek spieszy i "czuje" presję. Skąd to znam. Ale postanowiłam sobie, ze nie będę szyć na siłę tylko wszystko na spokojnie, starannie itd. Właśnie zabrałam się za letnią sukienkę w grochy.

Jak mówią - co nagle to po diable Byłam kiedyś niecierpliwa, ale już się wyleczyłam (prawie). Cierpliwość popłaca zdecydowanie.

Racja, racja ale z drugiej strony człowiek bardzo chciałby mieć ciuszek JUŻ